Gdzie zacząć latać góra Żar czy Skrzyczne?

Tu znajdziesz wskazówki jak zacząć przygodę z paralotniarstwem.

Moderatorzy: zbyszek_wlodarczak, kamil_rc, wojtek.domanski


Autor
dragonas
Posty: 1
Rejestracja: 2015-03-24, 17:49

Gdzie zacząć latać góra Żar czy Skrzyczne?

#1

Post autor: dragonas »

Witam.
Gdzie lepiej zrobić kurs na górze Żar czy Skrzycznem?
Proszę o obiektywne opinie, wskazówki, porady, doświadczenia.
Pomoże mi to w wyborze szkoły, a także miejsca do pierwszych lotów.
Który kurs wydaje się Wam lepszy, łączony (pierwszy i drugi etap) czy robić je osobno?

pozdrawiam

Marker
Posty: 11
Rejestracja: 2014-05-17, 16:39

Re: Gdzie zacząć latać góra Żar czy Skrzyczne?

#2

Post autor: Marker »

Myślę, że to nie ma znaczenia. Każda szkoła przy Żarze czy Skrzycznem ma jakąś swoją oślą łączkę na której stawia się pierwsze kroki. Może to być dolna część Żaru, Jaworzyna, Matyska, Wapiennik nawet siewierka. Zmienia się tylko góra, a zasady lotu są nie zmienne. Oczywiście Żar sam w sobie jest najbardziej rozpoznawalny, ale czy to ma jakieś znaczenie? nie sądzę. 2 etap też jest różnie rozmieszczony, czy to N startowisko Żaru czy Wapiennik czy hole czy zagranica, zależy jak wiatr wieje i ile masz kasy. Z tego co mi wiadomo i wg. własnej opinii to szkoły tu na Podbeskidziu cechuje dobra kadra instruktorów, kwestia tylko nazwy szkoły.

Co do kursu dobrze jest zrobić wszystko za jednym zamachem. Jak pamiętam to z naszej grupy chyba 15 osób tylko dwie pociągnęły dalej temat. Najczęściej jest tak, że 1 etap dla 99% kursantów to tylko tygodniowa zabawa na wakacje czy urlop i na tym się kończy.

rafis86
Posty: 1
Rejestracja: 2015-06-22, 18:12
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Gdzie zacząć latać góra Żar czy Skrzyczne?

#3

Post autor: rafis86 »

Kumpel zrobil wszystko za jednym razem i też z jego ważen wynika, że lepiej tak. Zależy jaka pasja i co niesie z sobą dalej.

soczeq
Posty: 5
Rejestracja: 2015-07-29, 12:35
Kontakt:

Re: Gdzie zacząć latać góra Żar czy Skrzyczne?

#4

Post autor: soczeq »

Dokładnie.. nie ma raczej znaczenia, gdzie zaczniesz bo i tu i tu się możesz nauczyć.

Feliks81
Posty: 1
Rejestracja: 2015-08-12, 09:50

Re: Gdzie zacząć latać góra Żar czy Skrzyczne?

#5

Post autor: Feliks81 »

Soczeq napisał(a):
> Dokładnie.. nie ma raczej znaczenia, gdzie zaczniesz bo i tu i tu się
> możesz nauczyć.
Popieram :)

woytass
Posty: 4
Rejestracja: 2016-04-14, 13:09

Re: Gdzie zacząć latać góra Żar czy Skrzyczne?

#6

Post autor: woytass »

A tak ogólnie gdzie panują warunki lepsze dla początkujących (start, Lot i lądowanie) ? Jestem po kursie, mam już swojego glajta, czas na pierwszy samodzielny lot.

KrzysztofM
Posty: 4
Rejestracja: 2016-04-13, 17:08

Re: Gdzie zacząć latać góra Żar czy Skrzyczne?

#7

Post autor: KrzysztofM »

Kumpel latał w Skrzycznem i mówił, że nie miał żadnych problemów, więc tam chyba w porządku.

Gabus88
Posty: 4
Rejestracja: 2016-06-18, 01:10

Re: Gdzie zacząć latać góra Żar czy Skrzyczne?

#8

Post autor: Gabus88 »

Włąśnie jestem przed pierwszym lotem na Skrzycznym. Takie emocje mną targają, że szok... Ale nie mogę się doczekać! Miałam trochę zajęć z instruktorem a teraz polecę :) Jak wspominacie pierwszy raz?

Marker
Posty: 11
Rejestracja: 2014-05-17, 16:39

Re: Gdzie zacząć latać góra Żar czy Skrzyczne?

#9

Post autor: Marker »

Mój pierwszy raz był na Żarze z N stoku. Była późna jesień. Kiedy stałem na startowisku, myślałem czy nie zrezygnować. Raz były mocniejsze raz słabsze podmuchy. Zastanawiałem na co oni czekają. Wiatr mega laminarny prosto w ryj, nic ino klasykiem startnąć. I tak sobie myślałem po ki hu oni nie startują. Warunki dobre co jest grane i zacząłem sobie przypominać, że przeca przy bezwietrzu a nawet delikatnym wietrze w plecy i ogólnie przy sile do 2-3m startuje się klasykiem, no ale ktoś wystartował wreszcie, a ja tak się wahałem. Stanął koło mnie gościu też pilot, coś pogadaliśmy i powiedział "nie przyjechaliśmy tu stać tylko latać". Coś we mnie się złamało i nogi same ruszyły na wolne miejsce. Byłem już gotów, stałem do alpejki chciałem sobie trochę skrzydło wyprostować jak dmuchnęło i pociągnęło skrzydło jak pług prosto w gapiów :) to chyba widać było, że jestem świeży i z alpejką jest u mnie gorzej niż źle i wtedy pamiętam Beniamin powiedział startuj klasykiem. Chłopaki pomogli mi znieść skrzydło niżej, chwila bez wiatru i ogień przed siebie. Lecę. Przeszedłem nad krzakami i myślę sobie; nie było źle z tymi drzewami, patrze przed siebie a tam ściana lasu. Chciałem tylko, aby skrzydło wyszło trochę wyżej jak korony drzew, bo wiedziałem, że podniesie. Wtedy poczułem jak silny jest wiatr, winda może z +3m/s. zlokalizowałem lądowisko i ciąłem prosto na niego. Może z 5min lotu. Przed lądowiskiem zawisłem nad drzewami może z 20 m patrzę na wario, a ono pokazuje mi -3m. Myślę sobie ja pierdzielę centralnie nad drzewami i w dół. Ale jakoś ruszyło i na styk siadłem na łące, oczywiście na dupie bo jak inaczej ;) Podczas tego lotu zapomniałem, że mam zapas pod tyłkiem i belkę spida. Kilku rzeczy się wtedy nauczyłem, jak są warunki to się startuje, a nie bryluje jak to ma miejsce dość często, jakieś śmiechy, heheszki, a o tragedię nie trudno. Często świeżak mógłby startnąć klasykiem, ale czeka bo nikt nie startuje, a inni czekają bo startują alpejką, jakby klasyk przynosił ujmę. To raz, dwa; przy starcie klasykiem trzeba spiąć poślady i zapierdzielać nogami, a nie truchtem..
ODPOWIEDZ